
Białe karty Kościoła - Ryszard Mozgol
Białe karty Kościoła - Ryszard Mozgol - opis książka Ryszarda Mozgola łączy w sobie walory solidnego wykładu historii, podpartego bogatą erudycją i imponującą bazą źródłową, z literacką lekkością eseju i swadą publicysty. W tym ostatnim aspekcie autor korzysta szeroko z przysługujących mu praw do polemik, sformułowań ostrych, częstych odniesień do współczesności. …Przeżyliśmy Rolanda, by świadczyć śmierć Karola, Pozostałościom mocarstw nie oczekiwać łaski. Razem z Ludwikiem Świętym widząc się w aureolach Wyrzygiwaliśmy krew w jerozolimskie piaski. Oddajemy w ręce Czytelnika książkę, której I edycja – pod tym samym tytułem, a nakładem Wydawnictwa Te Deum – ukazała się 15 lat temu. Dokonano w niej nieznacznych poprawek stylistycznych, jednak w swoim zasadniczym zrębie jest to wciąż ten sam tekst. Dlaczego warto go przeczytać, o ile, rzecz jasna, ktoś nie zrobił tego już wcześniej? Otóż z dwóch powodów. Książka Ryszarda Mozgola nie jest zbiorem mini monografii, chociaż na pierwszy rzut oka tak mogłoby się wydawać, ponieważ zawiera mnóstwo szczegółów – dat, nazw geograficznych, imion królów, wodzów i dostojników kościelnych… Autor Białych kart Kościoła przyjął swobodniejszą formułę, przedstawiając wybór swoich esejów historycznych, poświęconych różnym momentom w dziejach Christianitas , to znaczy cywilizacji chrześcijańskiej (bywa ona określana mianem „średniowiecznej”, ale autor przesunął granicę jej istnienia aż do końca XIX wieku). Chodzi o momenty zazwyczaj przełomowe i zapewne właśnie dlatego silnie zmitologizowane, co jest eleganckim sposobem na powiedzenie, że zostały one po prostu zafałszowane – wszak historię piszą zwycięzcy, a Christianitas w tej formie, w jakiej było znane, już nie istnieje. Z Białych kart … dowiemy się wielu ciekawych faktów: że aż do najazdu tatarskiego w XIII wieku Ruś Kijowska dążyła mocno w stronę Zachodu; że w czasach wypraw krzyżowych istniała swoista „unia europejska”, a Bizancjum upadło pod naporem islamu niejako na własne życzenie; że głoszący „Kościół ubogich” (skąd my to znamy?) Jan Hus sam nie chciał wyrzec się swoich dochodów, a Marcin Luter wcale nie był takim nieskazitelnym „mężem Bożym”, jakim przedstawia go protestancka hagiografia… Autor nie boi się iść pod prąd i prezentować opinii niepopularnych – na przykład że masoneria nie jest wcale tak potężna, jak chcą ją widzieć różni „konspirolodzy” – oraz bronić ich z prawdziwą pasją. I właśnie ta pasja jest drugim powodem, dla którego warto sięgnąć po Białe karty Kościoła . Największą siłą esejów Ryszarda Mozgola jest bowiem ich wyrazistość i jednoznaczne zaangażowanie po stronie katolicyzmu. Autor zna słabości i błędy jego wyznawców – i to zna je o wiele lepiej niż większość ich krytyków! – a jednak zdecydowanie opowiada się po stronie „świętego Kościoła grzesznych ludzi” i Christianitas – cywilizacji, którą ten Kościół dopomógł stworzyć. Cywilizacji z pewnością nie idealnej, ale o ( nomen omen ) niebo lepszej od obecnego egalitarnego demokratyzmu i jego ideologii praw człowieka, czyli kolorowej fasady, za którą kryją się nihilizm, pogarda i rozpacz. Cywilizacji, która była życiem, życiem w pełnym tego słowa znaczeniu, życiem pełną piersią; życiem znającym i ceniącym takie cnoty jak odwaga, lojalność, męstwo, uczciwość, pokora, a odwracającym się z pogardą od strachu i małości; życiem nie stroniącym od szaleństwa w imię tego, w co się wierzy; życiem wypełnionym czasem radością, częściej bólem, a zawsze nadzieją – nie tylko na pomyślność doczesną, ale przede wszystkim po śmierci; życiem nie zamykającym oczu na śmierć. Tradycyjna nauka katolicka tę część Kościoła, którą tworzą ludzie żyjący tu na ziemi, nazywa „Kościołem wojującym”; po II Soborze Watykańskim zaczęto używać określenia „Kościół pielgrzymujący”, ale nazwą lepiej oddającą charakter dzisiejszego Ludu Bożego (to też nowe określenie) byłby raczej „Kościół biwakujący”. Białe karty … są wyrazem tęsknoty autora za Kościołem wojującym – walczącym, dynamicznym, męskim. Nieprzypadkowo pozytywni bohaterowie tej książki to przede wszystkim wojownicy: krzyżowcy, templariusze, żuawi papiescy; również nieprzypadkowo ich negatywne odbicia – Hus, Luter, Henryk VIII, włoscy karbonariusze, wolnomularze – to także ludzie walki, mający przed sobą cel i realizujący go za wszelką cenę. Oczywiście jest między nimi zasadnicza różnica – to wiara katolicka lub jej brak – ale podobieństwo jest uderzające i wszyscy oni mogliby odnieść do siebie słowa wiersza Jacka Kaczmarskiego Siedem grzechów głównych , którego fragment znajduje się na początku tego tekstu – podobnie jak zresztą my wszyscy. …A może wcale nie jak „my wszyscy”? Czy i nas, ludzi nowoczesnych, żyjących w epoce post-chrześcijańskiej, nadal jeszcze „wiedzie siedem demonów”? Może nas wabi już tylko rozkoszne lenistwo? Szczegóły: Autor: Ryszard Mozgol Tytuł: Białe karty Kościoła Wydawnictwo: Key4 Liczba stron: 272 Format: 16×23 cm Okładka: twarda Rok wydania: 2019 ISBN: 978-83-950037-2-1 Sprawdź inne propozycje od księgarni Magna Polonia!